Ñòóäîïåäèÿ.Îðã Ãëàâíàÿ | Ñëó÷àéíàÿ ñòðàíèöà | Êîíòàêòû | Ìû ïîìîæåì â íàïèñàíèè âàøåé ðàáîòû!  
 

T-13) rozmówki francuskie



Naszym największym marzeniem była wspólna wycieczka do Francji. Tylko we dwoje. Sytuacja majątkowa pozwoliła nam wyasygnować na razie niewielka tylko sumę na realizację marzenia, długo więc zastanawialiśmy się, jak zainwestować przeznaczone na to 15 złotych. Wybór padł wrzeszcie na «Rozmówki francuskie». Weszliśmy do księgarni i uroczyście zakupiliśmy. Pierwszy krok w kierunku realizacji marzenia został dokonany.

Cały wieczór przesiedzieliśmy nad małą książeczką wybierając z niej przydatne zdania.

Książeczka była zachwycająca. Nawet zwroty potoczne zawierały skarby ekspresji, a w transkrypcji fonetycznej nabierały wdzięku i egzotyki.

— Miło mi pana widzieć — odczytałam z przekonaniem.

— Bardzo dziękuję za miłe przyjęcie — odpowiedziałeś z ukłonem.

— Pragnę, aby pan został tu dłużej.

— Pani jest bardzo miła!

Następne działy przerzuciliśmy szybko: zaprzeczenie, odmowa, wyrażenię wątpliwości, ostrzeżenie, to nas nie mogło dotyczyć. Wyrazy radości i zadowolenia... tak, to coś dla nas.

— Jakże jestem szczęśliwa!

— Jestem pełen nadziei.

— Jestem zachwycona.

— Jestem oczarowany!

Z Podróży spodobało nam się «proszę zarezerwować dwa miejsca», z Restauracji — «czy ma pan stół na dwa nakrycia». Z Hotelu — «chciałbym pokój z dwoma łóżkami».

Z rubryki Zdrowie przydać nam się mogło tylko jedno jedyne zda­nie: «Czuję się bardzo dobrze».

Z tym zasobem wiadomości dalibyśmy sobie radę. Ale nie pojecha­liśmy. Nie pojechaliśmy wtedy razem do Francji, a teraz już żadne roz­mówki nie są w stanie sprawić, abyśmy kiedykolwiek i gdziekolwiek znaleźli się razem.

Zawiadomiono mnie, że istnieje możliwość wysłania mnie do Fran­cji. Odszukałam samouczek i zaczęłam go wertować. Samotnie.

«Co robić?», «Co począć», «Co się stało?». Podawano tylko pytania. Odpowiedzi, tak bardzo mi potrzebnych, w «Rozmówkach» nie znalazłam.

«To bardzo przykre», «To bardzo smutne», «To bardzo niemiłe», «Okropność!». Praktyczna książeczka.

«Nie mam szczęścia!», «Nic z tego», «To mnie rani do żywego». Chyba specjalnie z myślą o mnie wydana.

I znów z różnych działów wypisuję potrzebne zwroty: «Chciałabym pokój ż jednym łóżkiem», «W moim pokoju jest za zimno», «Lampa nie działa», «Kaloryfer nie grzeje».

«Nie wolno mi jeść tej potrawy», «Ta potrawa jest dla mnie za sło­na», «Za zimna», «Za gorąca», «Nieświeża», «Niesmaczna», «Dorsz».

Zakupy: «Ten rozmiar nie nadaje się dla mnie», «To obuwie kaleczy mnie», «To mnie uwiera», «To jest za małe», «To za wąskie», «To za szerokie», «To ściska», «To gniecie», «To za drogo».

Będę sama. Samotna. Spragniona towarzystwa jakiegoś żywego stwo­rzenia... «Czy menażeria jest otwarta codziennie?», «Chodźmy zobaczyć wybieg dla niedźwiedzia», «Basen dla hipopotamów», bo cóż innego mi pozostanie? To będzie moje życie towarzyskie.

— Nie czuję się dobrze — odpowiem na czyjeś zdawkowe pytanie. — Złe śpię, nie mam apetytu.

Przejrzałam wypisane zwroty. Nie pojadę do Francji. To musi być smutny kraj.

Według S. Grodzieńskiej





Äàòà ïóáëèêîâàíèÿ: 2015-04-07; Ïðî÷èòàíî: 446 | Íàðóøåíèå àâòîðñêîãî ïðàâà ñòðàíèöû | Ìû ïîìîæåì â íàïèñàíèè âàøåé ðàáîòû!



studopedia.org - Ñòóäîïåäèÿ.Îðã - 2014-2024 ãîä. Ñòóäîïåäèÿ íå ÿâëÿåòñÿ àâòîðîì ìàòåðèàëîâ, êîòîðûå ðàçìåùåíû. Íî ïðåäîñòàâëÿåò âîçìîæíîñòü áåñïëàòíîãî èñïîëüçîâàíèÿ (0.006 ñ)...